luty 23, 2021

Jak i gdzie robić zakupy spożywcze i dlaczego warto zabrać ze sobą dziecko

Wiemy już jak zrobić dobrą listę zakupów więc możemy ruszać do sklepu/ów. Pisałam, że tygodniowe zakupy robię w kilku miejscach – dyskont, rynek i jak jest potrzeba to jeszcze w markecie uzupełnienie produktów, których nie ma w dyskoncie. Niestety nie ma w mojej okolicy jednego porządnego supermarketu, w którym bym mogła robić te zakupy co w dyskoncie i markecie w niskich cenach. W zimie często rynek zamieniam na lokalny warzywniak i mięsny, a jak mam mało czasu to w wersji minimum robię zakupy tylko w Lidlu.

Ogólne zasady

Staram się wybierać produkty jak najbardziej naturalne. Po pierwsze kupuję produkty sezonowe (chociaż bez pomidorów nie jestem w stanie wytrzymać całą zimę :). Na cenówkach warzyw i owoców powinien być napisany kraj pochodzenia. Możemy też skorzystać z kalendarza sezonowości.

Po drugie zwracam uwagę na skład produktów. Na początku trzeba poświęcić trochę czasu, żeby nauczyć się, które składniki są szkodliwe, a które neutralne mimo, że nazwa brzmi groźnie (na przykład guma guar). Polecam do tego książkę “Zamień chemię na jedzenie”, w której w bardzo przystępny sposób są opisane podstawy ograniczenia chemii w spożywanym jedzeniu. Warto się tym zainteresować, bo pomoże nam to w prosty sposób znacznie podnieść jakość naszego odżywiania – często wystarczy wybrać ten sam produkt innej firmy. O wyborze konkretnych produktów będzie mój następny wpis.

Praktyczne porady

Wychodząc z domu dobrze jest zabrać ze sobą torby i sprawdzić czy mamy odpowiednią monetę do koszyka, chyba że mamy żeton w portfelu albo samochodzie. Parkując auto staram się wjeżdżać przodem, żeby móc swobodnie podjechać koszykiem pod bagażnik. Z praktycznych porad w samym sklepie: zakupy na taśmę wykładam z podziałem na 1. Rzeczy do lodówki i zamrażarki 2. Puszki, słoiki i butelki 3. Wszystkie pozostałe. W koszyku mam 2 duże torby i kartonik, do których pakuję rzeczy zgodnie w tym podziałem. Znajduję na sklepie jakiś karton, który jest już prawie pusty i przekładam resztę produktów do następnego. Można też trzymać taki karton w domu jak ktoś ma na to miejsce i zabierać ze sobą. Najlepiej taki, żeby był solidny, miał w miarę wysokie boki i dziury na włożenie rąk. Takie rozwiązanie pozwala mi na oddzielenie najcięższych produktów i trzymanie w bezpieczny sposób szklanych opakowań. Nie zawsze mam czas po powrocie do domu rozpakować całe zakupy. Dzięki temu, że produkty lodówkowe mam spakowane osobno, mogę „na szybko” rozpakować tylko tą torbę. Jeśli robimy większe i ciężkie  zakupy na rynku to warto zaopatrzyć się w torbę na kółkach.

Inne źródła zakupów

Coraz bardziej popularnym rozwiązaniem są grupy zakupowe. Idea jest taka, żeby robić zamówienie dla większej liczby osób i dzięki temu kupować produkty dobre jakościowo w cenie normalnych produktów. Grupy funkcjonują w różnych formach, najczęściej jako kooperatywy. Członkowie mogą sami wyszukiwać dostawców i ustalać z nimi warunki. Ja należę do lokalnej kooperatywy, w której robimy wspólne zamówienia na warzywa, owoce, ryby, sery i produkty suche takie jak kasze, mąki, bakalie. Można dołączyć do kooperatywy funkcjonujące w swojej okolicy, trzeba mieć jednak świadomość, że to wymaga zaangażowania przy robieniu i odbieraniu zamówień, rozdzielaniu produktów. Druga znana mi opcja dołączenia do grupy zakupowej to inicjatywa Lokalny Rolnik. Tu łatwo znajdziemy grupę w pobliżu naszego miejsca zamieszkania, jest duży wybór dostawców i nie wymaga to naszego zaangażowania, natomiast jest to działalność komercyjna i ceny są wyższe niż w kooperatywach (ale niższe niż w eko sklepach).

Dlaczego warto zabrać na zakupy dziecko

  1. Dla mamy jest to możliwość spędzenia z dzieckiem czasu sam na sam.

W rodzinie z więcej niż jednym dzieckiem nie jest to wcale takie proste. U nas najczęściej jest tak, że albo wychodzimy gdzieś całą rodziną albo ja zostaję z najmłodszym dzieckiem, a MM zabiera starszą dwójkę. Staramy się, żeby chłopcy mieli też wyjścia osobno, ale wtedy i tak przeważnie idą gdzieś z tatą, bo z mamą spędzają więcej czasu. Dla naszych dzieci pójście z mamą na zakupy jest jeszcze dużą atrakcją, więc przy okazji mogą z mamą zrobić coś fajnego.

  1. Możemy dziecko dużo nauczyć

Warto pokazać dziecku cały proces – czyli, że trzeba sprawdzić co mamy w domu, co planujemy jeść, czy mamy jakieś specjalne okazje, zrobić listę zakupów. Lista jest bardzo pomocna, żeby trzymać się zasady “kupujemy tylko to co na liście” i mieć argument do odmawiania dziecku kolejnych zachcianek w sklepie. Mój Piotrek (3.5l), który bardzo lubi słodycze teraz już tylko pokazując różne rzeczy w sklepie zadaje pytanie “prawda mamo, że tego nie kupujemy?”:). Możemy też zrobić dla dziecka osobą listę, jeszcze przed wyjściem ustalając, które produkty ma samo znaleźć w sklepie. Dzieci, które nie potrafią jeszcze czytać mogą zrobić sobie rysunki.

W ramach zakupów uczymy dziecko podejmowania decyzji i zasad zdrowego odżywiania. Uczymy rozpoznawać różne produkty i tłumaczymy jak je wybierać. To też świetna okazja do nauki matematyki, jednostek wagi i cen. Starsze dzieci chętnie zabiorą na zakupy kalkulator, możemy dodatkowo uczynić je odpowiedzialnymi za pilnowanie budżetu – “powiedz mi, jak przekroczymy kwotę 100 zł”.

Wiem, że w opisie brzmi to sielankowo i rozsądnie, ale w praktyce jest trudne. Bo się śpieszymy, a z dzieckiem wszystko dłużej trwa, bo jednak musimy się zmagać z odmawianiem, a na końcu i tak może nam zrobić histerię. Ale korzyści jest sporo, więc warto próbować. Może nie na każde zakupy, ale co drugie, może nie wszystkie dzieci, ale chociaż jedno, a może jednak dziecko jest jeszcze za małe i lepiej poczekać :).  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *